Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

sobota, 26 lutego 2011

Inne miasto

Inne miasto, zawsze mnie onieśmiela. Muszę poznać i oswoić się z nim. Chyba potrzebuję tego przetwarzania w myślach rzeczy znanych. Dodaje to pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa. Kiedy nie odtwarzam tego rejestru z pamięci, skrzętnie zapisuję wszystkie doznane wrażenia i jest to wspaniałe, pionierskie uczucie.
Tak więc, chodziłam mroźną, lutową niedzielą po Bydgoszczy- rejestrując nowe doznania. Mróz opustoszył ulice, jedynie tramwaj rozpychał się środkiem. Domy ukrywały swoją zawartość, a szczelnie zamknięte okna czyniły miasto cichym i wymarłym. Przez dziurawą rękawiczkę nawiewało zimne powietrze, przyspieszając decyzję naciśnięcia migawki. Ostry, lodowaty wiatr wymusił decyzję powrotu. Zawróciłam ku słońcu.


czwartek, 3 lutego 2011

Słonecznik

Wybrałam słonecznik, by na tym przykładzie snuć rozważania. Jego kwiat zwieńczony owocem w kształcie łusek, bywa imponujących rozmiarów. Może dlatego, łatwo obserwować obroty ku słońcu. Stąd i nazwa.Tak, słońce rządzi wszystkim-sol omnia regit. Wszechpotężne  i czczone. W czasach starożytnych słońce było bogiem. Człowiek-zaledwie przelotny ptak na planecie Ziemia - tak jak słonecznik związany jest ze słońcem.Chwali je w poezji, o nim  muzyka, pieśń...Swoje miłości nazywamy słoneczkiem i nieważne, że czasami, jak ten słonecznik, przechylamy główki w stronę innych słoneczek.
Ale Remiś nie chciał być słoneczkiem. Nie chciał być również słonecznikiem. Na swój bal bal karnawałowy wybrał strój króla. Dlaczego?- bo król rządzi słoneczkiem i słonecznikiem. Myślę , że z czasem nauczy się pokory wobec natury. Nie wszystko można ujarzmić. Cóż, Remisiowi nie wyszło rządzenie na balu. Na drugi  rok chce być Baba Jagą-wierzy w moc jej czarów. I niech tak zostanie, wiara czyni cuda.                                                               
Buziak dla mojego słoneczka.