Kiedy przemierzałam wileńskie uliczki, zrozumiałam , że jest to miasto inne od wielu innych miast.Wilno roztacza radość, napełnia serca swoim urokiem. Przyglądałam się ludziom, starając dostrzec w ich twarzach beznadzieję, którą widuję w toruńskim grodzie... daremnie. Przeglądałam setki swoich zdjęć szczelnie wypełnionych tłumem - wszystko w porządku. Skromnie, ale godnie i szczęśliwie.Więc to Wilno kochane i piękne zmienia ludzi i upodabnia do siebie.Wychowana jestem na mickiewiczowskiej epopei i kulcie Matki Boskiej Ostrobramskiej - to właśnie dodaje sił i nie trzeba się wstydzić łez jeśli Wilia jest bliższa niż Wisła.