Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

czwartek, 11 września 2008

MUZYKA JUSTYNY (10.wrzesień 2008)

Moje muzyczne szaleństwo polega na tym,że kiedy przylgnie do mnie określony rodzaj muzyki,wy-
pełnia mnie ona po sam czubek głowy.Tę muzykę słyszę od środka i ona mną kieruje,prowadzi i
cieszy.Czuję się wtedy dużym instrumentem muzycznym.Pewnego dnia,albo pewnej godziny
po prostu odchodzi i pozostawia smutną,starą i zużytą.Dlatego nie dziwię się mojej koleżance
Justynie.Jest artystką,ma więc przyzwolenie na ekstrawagancje.Justyna potrzebuje podniet,
bodźców i to zaraz,natychmiast.Nie zdziwiłam się,kiedy ujrzałam ją w asyście muzyka amatora,z podręcznym instrumentem.Ten duet marzeń polegał na tym,że Justynie nieoczekiwanie zachcie-
wało się konkretnej melodii,a twórca improwizował.Niestety,przyszedł dzień kiedy muzyka opuściła Justynę.Każdy powrócił tam, gdzie jego miejsce w życiu.Tak bywa,kiedy muzyka przychodzi kiedy chce i jak chce.My zaś,cieszmy się chwilą muzycznego szaleństwa.

2 komentarze:

krzysia pisze...

Muzyka jest częścią życia,siłą sprawczą naszych emocji.Odbieram muzykę wszystkimi zmysłami i boję się dnia,kiedy mnie opuści.
nutka

Torun Observer pisze...

Oczywiście, że tu byłem :-)