Blog o zwyczajnych dniach
Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.
Witam wszystkich odwiedzających
czwartek, 28 stycznia 2010
Zwykły badylek
Chcę powiedzieć o czymś ważnym, a jednocześnie nieuchwytnym, co może umknąć w chaosie codziennych spraw. Otóż pewnego poranka, obudziłam się inaczej-poczułam w sobie wewnętrzne ciepło.Wszystko mnie cieszyło i radowało.Zwykłe , codzienne odgłosy dnia były przyjazne.Wiatr pachniał życiem, ptaki śpiewem miło pieściły ucho...A ze mnie wyparował niepokój i złość.Patrzyłam na świat oczami przyrody.Chyba znalazłam się w złotym punkcie.Dla mnie oznaczał on pogodzenie się z przemijaniem i akceptowaniem zmian, na które nie mam większego wpływu.Z drugiej strony jak nigdy dotąd odczuwam potrzebę "włóczenia się"po nadwiślańskich dolinach i skarpach, a także codziennej rozmowy z lasem.Trochę piszę , trochę fotografuję,emocje łagodzę muzyką.Kontakty z ludźmi nie należą do najłatwiejszych, ale potrafię słuchać i pragnę pokazać ,że piękno może mieścić się w polnym kamieniu...i zwykłym badylku, który wcale nie jest gorszy ode mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

1 komentarz:
Oj tak! święta prawda,i ja czasem mam taki stan duszy, że nie wiedzieć czemu staje sie radosna i świat wydaje mi sie cudny....i dla mnie to nie znaczy że ja mam tylko chwilowe momenty radości ,nie ,nie , dla mnie to znaczy że jeszcze umiem sie cieszyć "byle skrawkiem" nawet zwykłym leżącym kamykiem....pozdrawiam.EXEL
Prześlij komentarz