Stare , opuszczone cmentarze...Kiedy je odwiedzam, mam wrażenie ,że wchodzę bramą zapomnienia w inny świat. Są tam przedwojenne groby,wykonane z materiału na których ząb czasu pozostawił ślad. Jedynie mech powciskał się w szczeliny i dobarwił szarość kolorem. Opiekunowie grobów zapewne sami są złożeni niemocą, chorobą lub śmiercią. Brakuje zniczy i kwiatów. Panoszą się czarne ptaszyska. To one są gospodarzami tej enklawy. Zostawiają ślady na alejkach i pomnikach. Zauważyłam dużo fotografii nagrobkowych, zwłaszcza małych dzieci.Prawdopodobnie z braku antybiotyków, choroby kończyły się tragicznie. Spacer po starym cmentarzu był dla mnie jak rekolekcje. Następnym razem ,chłopczykowi w marynarskim ubranku zapalę świeczkę -serduszko
Gawrony
Na starym, opuszczonym cmentarzu,
gawrony w czarnych piórach żałoby
ostrzą dzioby o kamienne płyty.
Odeszli wiekowi żałobnicy.
Zapomniano o zniczach i kwiatach.
Jedynie mech zielenią ozdabia
szczeliny zmurszałego posłania.
Z fotografii nagrobnej spogląda
chłopczyk w marynarskim ubranku.
W uśmiechu pozostawił wspomnienie
zabaw i słodkich dziecięcych igraszek.
Patrzymy na siebie-chylę głowę...
Nigdy nie pokocham gawronów.
(twórczość własna)
Gawrony
Na starym, opuszczonym cmentarzu,
gawrony w czarnych piórach żałoby
ostrzą dzioby o kamienne płyty.
Odeszli wiekowi żałobnicy.
Zapomniano o zniczach i kwiatach.
Jedynie mech zielenią ozdabia
szczeliny zmurszałego posłania.
Z fotografii nagrobnej spogląda
chłopczyk w marynarskim ubranku.
W uśmiechu pozostawił wspomnienie
zabaw i słodkich dziecięcych igraszek.
Patrzymy na siebie-chylę głowę...
Nigdy nie pokocham gawronów.
(twórczość własna)
