Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

poniedziałek, 27 września 2010

Gość

           Goszczenie to piękny staropolski obyczaj, ale trudny do przebrnięcia. Mam zwyczaj zostawiać gościowi dużo swobody. Sama nie lubię, kiedy jestem prowadzona za rączkę, bez możliwości decydowania o swoim wolnym czasie. Gorzej, jeżeli gość postanawia odmienić moje życie, ponieważ uważa,że jestem ♥ ▬ ♥ ▬ ♥ ▬ ♥ ▬ ♥ ▬ ♥  
   bardzo nieszczęśliwa, a złymi nawykami skracam sobie życie. Jednym słowem ukochany gość ogranicza moje święte prawo do wolności.Opracował całą strategię i prawie codziennie otrzymuję telefoniczne zlecenia.Oczywiście nie mieszczę się w kanonach piękności mojego drogiego gościa. Musiałabym wówczas ubierać się stosownie do wieku, podkręcać loczki -fioczki, a myślenie przejąć od mojego nowego guru. Jestem tylko ciekawa kiedy mój zacny gość się zniechęci, ponieważ ciężko pracowałam na swoją wolność i nie popuszczę cugli. Że też tylu niechcianych uzdrawiaczy mamy wokół siebie...Akceptuję zmiany, a póki co podziwiam mały osiedlowy park, który od lat jest taki sam, ale zawsze inny.


czwartek, 16 września 2010

Jesienią liście się rumienią

Niektóre się rumienią, inne żółkną i brązowieją. Zresztą ta feeria barw to mocne atuty jesieni. Najbardziej lubię ranne, świeże kopczyki liści pod drzewami, które niesforny wiatr ma przyjemność porozrzucać byle jak i byle gdzie. Człowiek w odróżnieniu od natury-blednie. Letnia opalenizna solidnie wyblakła i tylko pod ramiączkami mieszczą się wspomnienia lata. Niebo jest bardziej dynamiczne, przepycha obłoki na wschód, a niekiedy zawiśnie nisko nad miastem jakby chciało osiąść na dachach. W domu zapachniało suszonymi grzybami, których w tym roku dla wszystkich wystarczyło. Ja również czuję się jak pani jesień. Pogubiłam dobre emocje, odleciały wspomnienia, złote myśli ułożyły się do zimowego snu. Jedynie mgła może co nieco wyczarować, poruszyć wyobraźnią, ożywić szarość codziennych dni. Witaj Imagine!

wtorek, 7 września 2010

Wierzby

Jest ich coraz mniej. Szczególnie tych rosnących przy wiejskiej drodze. Cóż, zabrano się wreszcie za przebudowę dróg, a to co rosło przy drodze wykarczowano wraz z korzeniami. Z drugiej strony czy młode pokolenie zachwycać się będzie rosochatą wierzbą, czy będzie dla nich symbolem polskości? Polacy mieszkający za granicą może jeszcze tęsknią za latami dzieciństwa z wierzbą w tle. Obejrzą zdjęcia, uśmiechną się,obetrą cichą łezkę. A zrobić zdjęcie wcale nie jest łatwo. Muszę kilkanaście kilometrów przejść, by znaleźć wspomniane drzewo. Jest ono niezastąpionym obiektem dla piorunów, jakby nie można było pobawić się z wysoką topolą. Dużych zniszczeń dokonały tegoroczne powodzie. Ale wierzba jest silna. Nawet z suchego pnia wypuści kilka gałązek.  Odradza się, ponieważ nie może zawieźć przyjaciół, do których i ja się zaliczam.