Ten mały szkrab ma zaledwie trzy miesiące. Dwie rzeczy mnie zadziwiają. Absolutny wstręt do smoczka, a za tym idzie odmowa picia mleka z butelki. Tak więc mama Alinki musi być w ciągłym, mlecznym pogotowiu. Drugim zadziwieniem jest rozwój mowy-a konkretnie wypowiadanie słowa: mama. Kiedy podchodzę z Alinką do dużego lustra, obserwuje bacznie swoje odbicie, robi minki i głośno się śmieje. Zupełnie mnie zawojowała ta mała dama. Dla jasności- Alinka jest moją wnuczką.
2 komentarze:
......mówią "wszystkie dzieci są nasze"itp.....ale TE NASZE to są dopiero "NASZE"...te to potrafią....hihihihihih
Krysiu......jesteś wybranką...możesz być blisko najcudniejszej energii Świata....czerp,czerp,czerp...:))
...śliczności!
Prześlij komentarz