Inne miasto, zawsze mnie onieśmiela. Muszę poznać i oswoić się z nim. Chyba potrzebuję tego przetwarzania w myślach rzeczy znanych. Dodaje to pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa. Kiedy nie odtwarzam tego rejestru z pamięci, skrzętnie zapisuję wszystkie doznane wrażenia i jest to wspaniałe, pionierskie uczucie.
Tak więc, chodziłam mroźną, lutową niedzielą po Bydgoszczy- rejestrując nowe doznania. Mróz opustoszył ulice, jedynie tramwaj rozpychał się środkiem. Domy ukrywały swoją zawartość, a szczelnie zamknięte okna czyniły miasto cichym i wymarłym. Przez dziurawą rękawiczkę nawiewało zimne powietrze, przyspieszając decyzję naciśnięcia migawki. Ostry, lodowaty wiatr wymusił decyzję powrotu. Zawróciłam ku słońcu.

2 komentarze:
Lubię oglądać Bydgoszcz, jestem kilka razy w roku w tym mieście , odwiedzam siostrę mamy, ponadto jadąc do Koronowa też zaliczamy to miasto, i lubię patrzeć na panoramę "ulic"....pozdrawiam.EXEL12345
...podróżuję często i każde inne miasto mnie fascynuje, każde ma w sobie historię, ma coś czego nie ma moje...oj, kocham odkrywać nowe lądy...:)
Ps...w Bydgoszczy nie byłam, ale zamierzam być:)
Serdecznie pozdrawiam,
Twoja wierna (już!) czytelniczka
Prześlij komentarz