Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

wtorek, 26 marca 2013

Drobne kłamstewka

Funkcjonowanie w dzisiejszym życiu towarzyskim ( nawet na skalę mikro) w dużej mierze opiera się na drobnych kłamstewkach. Tak bardzo dbamy o swój image, że ukrywamy wszystkie kłopotliwe prawdy. Idąc dalej, prosimy swoich bliskich oraz znajomych o przemilczanie niewygodnych okoliczności. Zobowiązuje się człowiek do milczenia i to jest proste. Ale zapytany w towarzystwie o fakty, zaczyna wić się niczym piskorz. Wykrętna odpowiedź jest rozpoznawalna, kłamstwo wśród przyjaciół nie uchodzi, a prawdziwa odpowiedź czyni z nas zdrajcę i pleciugę.
Jeśli o mnie chodzi, hołduję zasadzie, że wszystkie wypowiadane myśli i fakty mogą działać na zasadzie - przekaż dalej. Mam swoje tajemnice, które z czasem ulegają przeterminowaniu i mogą być upublicznione. Staram się nie obciążać bliźnich przestrzeganiem swoich tajemnic, bo zawsze człowiek może wyskoczyć z ukrywaną wiedzą na dany temat i kipisz gotowy.
Jeżeli zdarzy się wpadka i bez złych intencji wymknie się jedno słowo za dużo, tracisz zaufanie. Więc może jednak drobne kłamstewko?


sobota, 9 marca 2013

Zabawa w kotka i myszkę

Kiedy mamy przed komputerem wolną chwilę, oczywiście buszujemy po allegro. Kupujemy - sprzedajemy...Dla jednych to zabawa, innym zastępuje normalną pracę. Niestety, rząd nie zapewnił młodym ludziom stanowisk pracy, więc żyjemy z handlu. Oferty pochodzą z całej Polski. Jest w czym wybierać i przebierać. Osobiście, najchętniej kupuję od osób prowadzących firmy handlowe, ale zdarza mi się trafić na tak zwane okazje. Przecież wszyscy mamy w sobie żyłkę handlową. I tu zaczynają się schody. Źle powiedziałam: możemy potknąć się o schody. Po zakupie cierpliwie wyczekujemy przesyłki. Kiedy termin wydaje nam się grubo przekroczony, wysyłamy maile z zapytaniem, telefonujemy i wpadamy w panikę kiedy brak odzewu. Następnie wytaczamy ciężką artylerię. Czasami puszczają nam nerwy i zachowujemy się podobnie jak na obradach sejmowych. Wiem, że wszystkie maile, smsy i mmsy są odbierane, więc prowadzę wojnę taktyczną i na argumenty. Staram się przekazać swoją wiarę w uczciwość sprzedającego ( chociaż pierwotne intencje niekoniecznie musiały być czyste). Moja rada jest taka: nie zaczynajcie od wystawiania negatywu, bo zamykacie sobie furtkę do negocjacji. Allegro? cóż, czasami przypomina mi loterię fantową.
Kiedy odzyskam swoje łupy, prawimy sobie grzeczności,bo każdy z nas łaknie okazywania szacunku. Niezależnie czy mamy do czynienia z łobuzem, czy z zagubionym młodym człowiekiem.