Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

środa, 1 maja 2013

Majówka

Maj nie zawiódł. Okazał się dość ciepłym i słonecznym dniem. Filiżanka kawy i kawałek czekoladowego ciasta ułatwiły mi drobną wycieczkę w przeszłość. Ileż tych majów poza mną i beztroskiego świętowania. Święta Pracy bez pracy nie będę obchodzić, ale flagę na balkonie wystawiam - tradycja. A więc coś pewnego i bezpiecznego, chciałoby się powiedzieć. Ale na chceniu się kończy, bo dzisiejsza rzeczywistość jest więcej niż okrutna. Może nie dla wszystkich, ale codziennie uszczupla moje marzenia, a każdy kontakt z administracją kończy się porażką. Wychodzi na to, że mam do czynienia z suchym i bezdusznym arkuszem kalkulacyjnym. Kiedy próbuję odwoływać się do zwykłych, ludzkich uczuć, pojawia się zapora o nazwie SYSTEM. I powiem, że ten system mnie zabija, ponieważ ustawia w kolejce do wszystkiego. Nawet do nieba. Omijam więc to pachnidełko szerokim łukiem i do lasu. Spotykam tam uśmiechniętych ludzi, pozdrawiamy się, pytamy o drogę i czuję się jak dawniej. Las zawsze był przyjazny nieprzystosowanym. Jeszcze teraz mam pełno zieleni pod powieką, a zawilce, przylaszczki i wonne, leśne fiołki przypominają o wiosennym cudzie. Szkoda, że majówka świadomie pozbywa się biało czerwonych kolorów. Pozostaje zielony kolor nadziei, a ta umiera ostatnia. 



1 komentarz:

krzysia pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.