Każdy człowiek musi mieć swoje drzewo. Najlepiej w pobliżu, by powitać je choćby spojrzeniem. Mam je przed oknami. Strojne w liście, śniegowy puch lub rozebrane do gałęzi. Latem bogate w ptaki. To im powierzam smutki i radości, przecież są takie mocne...Dobrze byłoby zostawić swoją duszę w drzewie, zanim spotkamy się w Wielkim Dniu. Dawałabym cień, odpoczynek, a może i spokojną radość z zwyczajnego dnia. To upodobanie do drzew bierze się z Edenu, gdzie okazaliśmy słabość, zrywając owoc z drzewa poznania dobra i zła. Kiedy słyszę ich śpiew, zdrowia mi przybywa. Dotknij, obejmij - poczujesz energię. Zamknij oczy i zamień się w drzewo, poczuj swoje korzenie. Powrócisz z wewnętrznym spokojem i muzyką. Może tylko mniej słów będziesz potrzebować.
Blog o zwyczajnych dniach
Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.
Witam wszystkich odwiedzających
wtorek, 18 marca 2014
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Moja Arka Noego
Nie chcę powielać zachwytów należnych muzyce. Wiele człowiek musi doświadczyć, by zrozumieć czym jest dla niego muzyka. A jeśli powiem, że to moja Arka Noego, to może chociaż w drobnej części zrozumiałam życie. Przecież człowiek od zarania opisywał świat muzyką. A jakże pięknie poprzez muzykę wielbimy Boga. Jestem pewna, że odejście w ciszę otworzy nam nowy muzyczny rozdział. Popatrz uważnie na człowieka z muzyczną skazą. Jest rozświetlony, wyluzowany, gdzieś tam we wnętrzu pogrywa japoński saksofon, lub inny ulubiony instrument muzyczny.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
-SNOW.gif)