Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

wtorek, 27 stycznia 2009

ZDROWY ROZUM

Zdrowy rozum jest wykładnikiem rozsądku i logiki. Pomaga wybierać optymalne rozwiązanie, czyli takie w którym przyszłościowo nie będzie miejsca na łzy. Ulegamy instynktom, emocjom i wbrew zdrowemu rozumowi, wybieramy zupełnie inną drogę. Dlaczego? bo zdrowy rozum często przegrywa z życiem. Rzadko kiedy udaje się o zdrowym rozumie przeżyć życie. Może i ja sama byłabym pogodniejsza, nie szarpałabym się z setką pytań na stare lata...Zdrowy rozum nie zna zdziwienia ani zadziwienia. To oaza spokoju, ale czy harmonii? Tego już nie jestem pewna. Tego stanu nie można zaplanować, chłodnym okiem spojrzeć. Trzeba doświadczyć. Czasami zdaje mi się, że do ostatniego dnia będę doświadczać.

środa, 21 stycznia 2009

MOJE PIENIĄDZE

Moje,a tak naprawdę,wszyscy nimi rządzą.W pierwszym rzędzie organy administracyjne. Za tak zwane użytkowanie każą sobie płacić wcale niemałe sumki. Ochrona zdrowia wyciąga swoją niewąską pulę. Tabletki, pigułki, proszki, suplementy-jednym słowem chemia jest do moich usług.
Nie skorzystam, nie dokonam właściwego wyboru-będę szybciej schodzić z tego padołu łez, wijąc się w bólach nie do opanowania.Wymiana detali lub poważniejszych geriatrycznych uzupełnień (zęby, okulary, stawy itp.) to wydatek niebagatelny. Utrzymanie resztek urody to już całkowita ruina finansowa. Ponoć jestem tego warta-przekonuje reklama. Resztę grosza pakuję w tę dziurę bez dna, którą mam pod nosem.Jeszcze chciałabym kupić płytę z muzyką,która uciszy łkające serce i sumienie, jeszcze mały tomik poezji, który zapowiada ciche, gwiezdne noce, jeszcze, jeszcze, jeszcze...

Aż ręka w portfelicy długo i głęboko
Szukała, nie znalazła - i człowiek pobladnął,
Nie znalazłszy pieniędzy, już światem nie władnął;
I uczuł, że go pali karta kredytowa,
Upuścił ją i upadł-nim dobiją, skona.

niedziela, 11 stycznia 2009

AMARYLIS

Kwitniesz czteropąkiem,
a jeszcze nie wiosna.
Wiem-to prezent,
więc jestem radosna.

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Innymi słowy,to co zostanie nam ofiarowane,czego doświadczamy,tak do końca nie jest dziełem przypadku. Ma ukryty sens,czasami zmienia nasze życie,niekiedy doznajemy olśnienia-wykonujemy zwrot i idziemy nową drogą. Jeśli najpierw odebrano nam "nasze skarby", to dlatego byśmy mieli w swoim sercu miejsce na nowe dary. Zostawmy więc łzy i czarną rozpacz. Trzeba skupić się na tym ziarenku maku, które idzie w naszym kierunku. Jeszcze go nie widać, jeszcze droga daleka, a z każdym kilometrem przybywa mu siły i wagi.Kiedy przyjdzie,( a przyjdzie z pewnością) nabierze mocy, formy i treści.


więc jestem radosna.

wtorek, 6 stycznia 2009

Co to znaczy:UDUPIĆ

Bardzo przepraszam za tak niecenzuralne słowo.Do dzisiaj nie znałam tego wyrażenia (chociaż "obiło" mi się o uszy).Żeby zrozumieć sens i znaczenie tego brzydactwa, posłużyłam się słownikiem slangu młodzieżowego i mowy potocznej.Potem posiłkowałam się Wikipedią,no i jestem wyedukowana.Po co to całe zamieszanie? Otóż oznajmiono mi, że prezent pod choinką, nie miał sprawić mi radości, ani przyjemności. Cel był jeden-udupić. Nie pozostało mi nic innego jak zwrócić prezent ofiarodawcy. Chciałabym bardzo wierzyć,że człowiek"chce dobrze", ale nie zawsze "dobrze mu wychodzi". Chciałabym...