Mam przed sobą efektowny album, bogato ilustrowaną książkę "500 Cudów Świata." Mamy razem odbyć niezwykłą podróż do najpiękniejszych zakątków Ziemi i zachwycić się wspaniałym krajobrazem. Uczyniłam jak przykazano i nic-żadnych emocji.Widzę kolorowe ryciny pachnące farbą, wyobraźnia jest uśpiona. O!!!! taki zachód słońca oglądałam wczoraj z mojego okna na blokowisku...Niecodziennie tak pięknie nakładają się warstwy chmur i te głębokie amaranty...Czy cuda świata wystarczy tylko oglądać? Jak przeżywać skoro dookoła chmara turystów uzbrojona w sprzęt fotograficzny? Trudno nawiązać dialog między cudem a człowiekiem. Zostaję więc przy swoich cudach. Cudach małych zadziwień, chociażby nad znalezionym tajemniczym, błyszczącym piórkiem, które ukryte w dłoni-rozgrzewa. Nad kamykiem polnym, błyszczącym w słońcu jakby stanowił fragment złotej maski Tutenchamona. Dobre słowo i miły uśmiech, to w dzisiejszych czasach wydarzenie graniczące z cudem. Czasami bywa na wyciągnięcie ręki. Nazbierało mi się tych cudów, które zabiorę z sobą w zaświaty. Ale czy mój osobisty album cudów doprowadzi mnie do przybytku Najwyższego?Blog o zwyczajnych dniach
Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.
Witam wszystkich odwiedzających
poniedziałek, 9 lutego 2009
500 Cudów Świata
Mam przed sobą efektowny album, bogato ilustrowaną książkę "500 Cudów Świata." Mamy razem odbyć niezwykłą podróż do najpiękniejszych zakątków Ziemi i zachwycić się wspaniałym krajobrazem. Uczyniłam jak przykazano i nic-żadnych emocji.Widzę kolorowe ryciny pachnące farbą, wyobraźnia jest uśpiona. O!!!! taki zachód słońca oglądałam wczoraj z mojego okna na blokowisku...Niecodziennie tak pięknie nakładają się warstwy chmur i te głębokie amaranty...Czy cuda świata wystarczy tylko oglądać? Jak przeżywać skoro dookoła chmara turystów uzbrojona w sprzęt fotograficzny? Trudno nawiązać dialog między cudem a człowiekiem. Zostaję więc przy swoich cudach. Cudach małych zadziwień, chociażby nad znalezionym tajemniczym, błyszczącym piórkiem, które ukryte w dłoni-rozgrzewa. Nad kamykiem polnym, błyszczącym w słońcu jakby stanowił fragment złotej maski Tutenchamona. Dobre słowo i miły uśmiech, to w dzisiejszych czasach wydarzenie graniczące z cudem. Czasami bywa na wyciągnięcie ręki. Nazbierało mi się tych cudów, które zabiorę z sobą w zaświaty. Ale czy mój osobisty album cudów doprowadzi mnie do przybytku Najwyższego?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz