Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

wtorek, 17 lutego 2009

Telefoniczne "łapanki"

Do reklamy mniej lub bardziej bezczelnej,przyzwyczaiłam się. Nawet przestała mnie drażnić. Ostatecznie miło popatrzeć jak znany i lubiany aktor, łakomie uczestniczy w prozie życia, z perspektywą na finansową super gratkę. Kiedy odbieram telefony z propozycjami niezwykłych okazji, lub informujących o wielkiej wygranej-WYRZUCAM Z PAMIĘCI SŁOWO TAK. Prawie każda rozmowa jest rejestrowana, a wypowiedziane - tak -, chociażby w sprawie potwierdzenia adresu, może okazać się przyzwoleniem na transakcję. Promocje oferowane drogą telefoniczną są tragiczne w skutkach. Tęgie głowy opracowują akcje. Przyzwoity człowiek przeważnie wpada w zastawione sidła. Ale po bolesnej ofercie, staje się innym człowiekiem. Oczywiście gorszym, bo nieufnym, podejrzliwym i z poczuciem krzywdy. Ciekawi mnie, czy to aktywne, młode pokolenie również i swoje rodziny bije w rogi, narażając na straty. Można słodkim, syrenim głosem oszukiwać klienta wiedząc, że premia pochodzi z wdowiego grosza i z nabitych w butelkę naiwnych (czytaj przyzwoitych) ludzi ???

Brak komentarzy: