Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

poniedziałek, 27 września 2010

Gość

           Goszczenie to piękny staropolski obyczaj, ale trudny do przebrnięcia. Mam zwyczaj zostawiać gościowi dużo swobody. Sama nie lubię, kiedy jestem prowadzona za rączkę, bez możliwości decydowania o swoim wolnym czasie. Gorzej, jeżeli gość postanawia odmienić moje życie, ponieważ uważa,że jestem ♥ ▬ ♥ ▬ ♥ ▬ ♥ ▬ ♥ ▬ ♥  
   bardzo nieszczęśliwa, a złymi nawykami skracam sobie życie. Jednym słowem ukochany gość ogranicza moje święte prawo do wolności.Opracował całą strategię i prawie codziennie otrzymuję telefoniczne zlecenia.Oczywiście nie mieszczę się w kanonach piękności mojego drogiego gościa. Musiałabym wówczas ubierać się stosownie do wieku, podkręcać loczki -fioczki, a myślenie przejąć od mojego nowego guru. Jestem tylko ciekawa kiedy mój zacny gość się zniechęci, ponieważ ciężko pracowałam na swoją wolność i nie popuszczę cugli. Że też tylu niechcianych uzdrawiaczy mamy wokół siebie...Akceptuję zmiany, a póki co podziwiam mały osiedlowy park, który od lat jest taki sam, ale zawsze inny.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Gość jest kochany jak przyjeżdża ale kochańszy jak wyjeżdża....
ja osobiście preferuję gościnę krótką,/obfitą w jadło,napoje/ od 2 do 4 godzin,chyba,że jest to osoba z daleka i ja zapewniam nocleg...
pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
EXEL.