W zasadzie godzę się z tym, że ludzi łączy określona interesowność. Przecież dobieramy się według pewnych wspólnych cech. Zbliżają nas zainteresowania, upodobania, a nawet różnice temperamentów mogą uatrakcyjniać związek, czy znajomość. Rozumiem, że w najłagodniejszym wymiarze interesowności, oczekujemy radości w oczach osoby obdarowanej. Ale tak otwarcie stawiać sprawę, że coś za coś - to w moim kodeksie się już nie mieści. Więc trochę mnie ruszyło, kiedy jedna z bliższych koleżanek, nazwała siebie kobietą interesowną. I wtedy zauważyłam jak drobną siateczką świadczeń owija swój świat. Zapewne uważa mnie za osobę niewdzięczną. Według jej kanonu kulturalny człowiek powinien umieć okazywać wdzięczność. Okazać tak, jak najbardziej, ale nie płacić za nią.
Blog o zwyczajnych dniach
Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.
Witam wszystkich odwiedzających
poniedziałek, 25 lutego 2013
środa, 20 lutego 2013
Dziecięca radość
Dziecięca radość w życiu dorosłego człowieka, to rzeczywiście wielki
dar. Ta radość nie ma żadnych powiązań. Żyje własnym życiem, jest czysta
jak pierwszy śnieg. Tylko dzieci, spontanicznie cieszą się na widok
białego puchu. Dorośli rozważają jego konsekwencje jak: odśnieżanie,
trudności komunikacyjne, przewidują jego topnienie, a nawet zamartwiają
się przyszłym stanem obuwia, po solankowym ataku. Takie snułam myśli
idąc przez ośnieżony park - piękny, tajemniczy, pełen cieni i księżycowego światła.Czułam wagę tej szczególnej chwili, rozlewającej się radości, wypełniającej po brzegi. Przez krótką chwilę byłam dzieckiem. Już nigdy nie pozwolę zniszczyć w sobie tej dziecięcej radości - to ona kształtuje nasze człowieczeństwo.
poniedziałek, 11 lutego 2013
Aplipaplibliteblau
Kiedyś w zamierzchłych czasach, korzystałam z tej wyliczanki. Z satysfakcją bezbłędnie wymawiałam ten trudny, tajemniczy wyraz. Dzisiaj wiem, że chodzi o drzewo pokryte małymi, aż błękitnymi od swej bieli kwiatkami. Jednakowoż wyraz ten stał się symbolem niezrozumiałych bredni.
Obecnie coraz częściej mamy do czynienia ze skrótem myślowym, który jest źródłem wielu nieporozumień. Najlepiej uwidacznia się ten nowy schemat w polityce. Mówimy co chcemy obrażając adwersarza, by potem wytłumaczyć się skrótem myślowym. A wyjaśnianie skrótu zajmuje niejedną debatę poselską. W wersji drukowanej byłaby to kilku stronicowa rozprawka.
Tylko dlaczego mam być ofiarą sejmowego aplipaplibliteblau?
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)


