Dziecięca radość w życiu dorosłego człowieka, to rzeczywiście wielki
dar. Ta radość nie ma żadnych powiązań. Żyje własnym życiem, jest czysta
jak pierwszy śnieg. Tylko dzieci, spontanicznie cieszą się na widok
białego puchu. Dorośli rozważają jego konsekwencje jak: odśnieżanie,
trudności komunikacyjne, przewidują jego topnienie, a nawet zamartwiają
się przyszłym stanem obuwia, po solankowym ataku. Takie snułam myśli
idąc przez ośnieżony park - piękny, tajemniczy, pełen cieni i księżycowego światła.Czułam wagę tej szczególnej chwili, rozlewającej się radości, wypełniającej po brzegi. Przez krótką chwilę byłam dzieckiem. Już nigdy nie pozwolę zniszczyć w sobie tej dziecięcej radości - to ona kształtuje nasze człowieczeństwo.
1 komentarz:
Z niecierpliwością oczekuję kolejnego wpisu:)
Prześlij komentarz