Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

sobota, 21 listopada 2015

Kultura dla ubogich

Mój przekaz dotyczyć będzie dostępu do kultury ludzi niezamożnych, wręcz ubogich. Kalendarz imprez kulturalnych jest przebogaty: teatr, koncerty, opera, operetka, kino, festiwale, projekty...jednym słowem róg obfitości. Za propozycjami idą pieniądze i to niemałe. Żyjemy w demokracji, ale dzielimy kulturę na masową i elitarną. Masowa kojarzy mi się z wołem, elitarna z wolnym ptakiem. Korzystajmy z kultury masowej, ale nie musimy się jej poddawać. Dla wielu z nas, ilość pieniędzy przeznaczonych na kulturę symbolizuje koziołek Matołek. A więc pozostaje polowanie na darmowe wejściówki. Z reguły ilość tychże jest ograniczona, czyli trzeba je wystać. Może jestem przeczulona , ale punkty rozprowadzające owe dary lekceważą ludzi spragnionych kultury. Wyraża się to najczęściej w symbolicznej ilości wydawanych biletów. Sala wielka niczym katowicki Spodek, a biletów co kot napłakał.
Kiedy kupuję bilet, pani w kasie rozpływa się w uprzejmościach. Jestem dobrze poinformowana, otrzymuję darmowy biuletyn i życzenia miłego dnia. Przy bezpłatnym bilecie pani milczy, a ja wyginam ciało, ćwiczę uśmiech i mówię wierszem. Ot takie drobne nazwijmy grzecznie- niedogodności, a przecież:
" Człowiek żyje prawdziwie ludzkim życiem dzięki kulturze" Jan Paweł II

piątek, 13 listopada 2015

Tęsknij


Złotą polską jesień mamy już za sobą. Na bezlistnych gałęziach ostrzą dzioby zwyczajne gawrony. Pod nogami liście już nie szeleszczą. Wiatr rozwiał je na cztery strony świata. Jesienne mgły dotykają ziemi, a słońce patrzy przez palce. W ten listopadowy szary dzień, dzielę swoje życie na dwie części: czas oczekiwania i czas tęsknoty. Czas oczekiwania przepisany był młodości. Wszystko było przede mną. Piękne, wymarzone, oczekiwane i nieznane. Życie dawało mi prezenty - tak wówczas odbierałam wypracowane działania. Umniejszałam swój udział nie wiedzieć dlaczego. Takie czasy. Nasze państwo najlepiej wiedziało, co komu się należy. Celowo nie wspominam o środkowym czasie spełnienia, ponieważ mieści się w standardzie: rodzina, dzieci, praca.
Czas tęsknoty nie jest oglądaniem się wstecz i wspominaniem. Tęsknota pozwala odkryć to, co jest najważniejsze.I tu niespodzianka.Dla mnie najważniejszy jest kolejny dzień. Za nim tęsknię i oczekuję jutra.

piątek, 16 października 2015

Słowa,słowa,słowa.

Stare porzekadło przypomina: “nie chodzi o to co mówisz, ale jak to mówisz”. I o tym słów kilka. Zauważyłam, że w moim otoczeniu skupiamy się wyłącznie na słowach, a one często wyprzedzają myśl, intencje i prawdę. Podlegają pewnemu wypaczeniu, ponieważ za szybko i w sposób niekontrolowany, opuszczają magazyny naszej pamięci. Nie raz musiałam gęsto się tłumaczyć ze słownego pocisku, którym posłużyłam się wyłącznie jako ciekawostką i ozdobnikiem miejskiego slangu. Ale wypowiedziałam je prawie pieszczotliwie, z uczuciem i ciepłem. Odebrane zostało tylko słowo, za które ponoszę odpowiedzialność do wyroku włącznie. Staram się obserwować swojego rozmówcę wszystkimi zmysłami, ponieważ tylko wtedy zauważę mowę ciała, barwę głosu, wyczuję intencję. Za słowami idą czyny i to one określają wartość człowieka. Znam przypadki, że jedno wybrakowane słowo niszczyło dobre, długotrwałe koleżeństwo. 
Prawdą jest , że za słowa trzeba ponosić odpowiedzialność, ale w ocenie człowieka niech nie liczy się ostatnie, głupio wypowiedziane słowo. Złe świadectwo wystawimy przede wszystkim sobie.