Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

poniedziałek, 24 listopada 2008

ŚWIAT ANIOŁÓW

Mamy teraz prawdziwy wysyp aniołów.Patronują miastom,lokalom,ozdabiają kulturalną niwę.
Jestem pewna,że nie ma domu, w którym anioł nie miałby swojego miejsca. Są naszymi dobrymi duchami,strzegą domowego ogniska i spokoju. Mamy dla nich wiele sympatii.Ostatecznie,
pośredniczą między niebem a ziemią.Jesteśmy przekonani,że ułatwią nam ,bezbolesne przejście na drugą stronę.Bywają przecież symbolami piękna,dobroci,mistycyzmu i niewyjaśnionych tęsknot przypisanych człowiekowi.Anioły zawsze przywołują uśmiech. I z tym uśmiechem na ustach,
niepomni na anielskie przesłanie,krzywdzimy drugiego człowieka W codziennej gonitwie
postrzegamy anioły jako zwykłe ceramiczne figurki lub symbole.Zapychamy aniołami poezję,
teksty piosenek...a czy jesteśmy otwarci na głos tego niebiańskiego wysłannika? Czy chcemy się do nich przybliżyć?Słyszałam,że życie z aniołem jest nudne,że to diabelskie sztuczki "kręcą"mężczyzn.
Wychodzi na to,że anioły żyją swoim życiem,a ludzie swoim. Z aniołami kojarzą się nam, nasze
własne aniołki-czyli dzieci. Cóż, każdy pociąg dojeżdża do celu czyli stacji końcowej,gdzie anioły
razem z nami płakać będą.

poniedziałek, 17 listopada 2008

BAGAŻ OSOBISTY

Oj!!! nazbierało się tego trochę.Czasami ugniata bolące miejsca,kiedy indziej przykłada kojący opatrunek. Bagaż ten jest moją osobistą zdobyczą-unikalną i cenną. Wszędzie wędrujemy razem. W miejscu zamieszkania zostawiam dobra materialne, czasami ulubione przedmioty:nic czego nie można by odtworzyć ,kupić. Siadam pod drzewem i smakuje owoce z osobistego bagażu.Zdarzają się cierpkie, a nawet robaczywe lata,ale mam sporo rumianych,wonnych i słodkich owoców.O jedno tylko proszę gospodarza-nie zabieraj mi pamięci. Dopóki pamięć trwa,mój osobisty bagaż pozwala cieszyć się darami.

piątek, 7 listopada 2008

PACHNIDŁO PO POLSKU

Zainspirowana filmem"Pachnidło" zastanawiałam się nad zmiennością ludzkich losów i motywów.Bohater filmu wykorzystując niepospolity talent i dar,chce utrwalić zapach.Stworzyć takie pachnidło, które
uszczęśliwi ludzkość.Cel wymaga ofiar.Liczy się produkt finalny,a droga do szczęścia prowadzi przez śmierć.Pachnidło powstało. Odurzone
zapachem tłumy zobaczyły w mordercy-anioła.Niebiański zapach
manipulował tłumem do tego stopnia, że unicestwił darczyńcę. Stało się według słów: kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Polskim
współczesnym pachnidłem jest kariera i pieniądze. Dla pachnidła poświęcamy rodzinę,przyjaciół, zasady. Zmieniamy całe życiowe credo, porzucamy dekalog.Jeżeli służymy władzy-zasłaniamy się dobrem społecznym.A że po drodze "padło" trochę emerytów i mniej ważnych ludzi pracy-
nieważne.Rodzina,dom,dzieci również nieważne.Istotne jest pachnidło.Ma służyć wszystkim.
I nie zauważysz kiedy z finezyjnego flakonika wypływać zacznie śmierdzidło, w którym zatopią się płatki wiary, nadzieji i miłości.


sobota, 1 listopada 2008

Blogowanie- Blagowanie

Kiedy zadałam sobie proste pytanie:dlaczego piszę i prowadzę blogi?-nie potrafiłam dać jednoznacznej odpowiedzi.Blog to taka niesprecyzowana postać dialogu,monologu,listu,forum...Smakuję te rzucane ziarenka,
łańcuszki słów,nie myśli lecz myślątka jak je nazwała zaprzyjaźniona osoba.Tak na dobrą sprawę,prowadzę w ten sposób autoterapię.Wiadomo - przejrzałam kilkanaście innych blogów i dało się czytać tylko te,które powstawały z potrzeby podzielenia się emocjami.A więc spełniały funkcję wentyla bezpieczeństwa.Ciekawe są również te,które podpierają się poezją i to nie tylko miłosną,ale o naturze rzeczy samej.Cieszy mnie,że nie jestem w swoich potrzebach osamotniona.Wstyd się do tego przyznawać,
ale lubię czyta swoje blogi.Powracam do moich drobnych bazgrołów z
matczyną radością jak kwoka do kurcząt.Blogowanie osób znanych to zupełnie inna bajka.
Możliwe,że stanowi element reklamy,politycznej mody,możliwe że blogowanie to również i
blagowanie.Prawda to czy fałsz? Osądźcie sami.