Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

niedziela, 22 lutego 2009

Samotność we dwoje

Jest to coraz częściej spotykany model rodziny- życie obok siebie.Pozornie gospodarzymy razem:posiłki, znajomi, wspólne nudy przed telewizorem... ale jest coś, co skrzętnie ukrywamy przed sobą-marzenia, rozterki, wątpliwości...Przestajemy rozmawiać, ponieważ przeszliśmy na serwis informacyjny względem siebie.Przestajemy się o siebie troszczyć. Mówiąc dość trywialnie-używamy siebie.Często nie dostrzegamy tych zmian, które rok po roku wkradają się za naszym przyzwoleniem do życia.Może nie chcemy dostrzegać, bo tak jest wygodnie i bezpiecznie. I tak to tracimy filary człowieczeństwa. Teraz jest już coraz łatwiej o zło. Słowa układamy stosownie do potrzeb i okoliczności. Nie! na słowach już nie zbudujemy fundamentów.Powoli zbliżamy się do postawy zwanej egotyzmem. Stajemy się dla siebie obcy, tak dalece,by w wieku geriatrycznym cieszyć się z faktu, że ja żyję, a mój partner już nie. I tak przebiegło życie we dwoje: otwieramy drzwi razem, a zamykamy każde z osobna.Czy warto marnować swoją życiową szansę? i czego tak naprawdę chcemy?

wtorek, 17 lutego 2009

Telefoniczne "łapanki"

Do reklamy mniej lub bardziej bezczelnej,przyzwyczaiłam się. Nawet przestała mnie drażnić. Ostatecznie miło popatrzeć jak znany i lubiany aktor, łakomie uczestniczy w prozie życia, z perspektywą na finansową super gratkę. Kiedy odbieram telefony z propozycjami niezwykłych okazji, lub informujących o wielkiej wygranej-WYRZUCAM Z PAMIĘCI SŁOWO TAK. Prawie każda rozmowa jest rejestrowana, a wypowiedziane - tak -, chociażby w sprawie potwierdzenia adresu, może okazać się przyzwoleniem na transakcję. Promocje oferowane drogą telefoniczną są tragiczne w skutkach. Tęgie głowy opracowują akcje. Przyzwoity człowiek przeważnie wpada w zastawione sidła. Ale po bolesnej ofercie, staje się innym człowiekiem. Oczywiście gorszym, bo nieufnym, podejrzliwym i z poczuciem krzywdy. Ciekawi mnie, czy to aktywne, młode pokolenie również i swoje rodziny bije w rogi, narażając na straty. Można słodkim, syrenim głosem oszukiwać klienta wiedząc, że premia pochodzi z wdowiego grosza i z nabitych w butelkę naiwnych (czytaj przyzwoitych) ludzi ???

poniedziałek, 9 lutego 2009

500 Cudów Świata

Mam przed sobą efektowny album, bogato ilustrowaną książkę "500 Cudów Świata." Mamy razem odbyć niezwykłą podróż do najpiękniejszych zakątków Ziemi i zachwycić się wspaniałym krajobrazem. Uczyniłam jak przykazano i nic-żadnych emocji.Widzę kolorowe ryciny pachnące farbą, wyobraźnia jest uśpiona. O!!!! taki zachód słońca oglądałam wczoraj z mojego okna na blokowisku...Niecodziennie tak pięknie nakładają się warstwy chmur i te głębokie amaranty...Czy cuda świata wystarczy tylko oglądać? Jak przeżywać skoro dookoła chmara turystów uzbrojona w sprzęt fotograficzny? Trudno nawiązać dialog między cudem a człowiekiem. Zostaję więc przy swoich cudach. Cudach małych zadziwień, chociażby nad znalezionym tajemniczym, błyszczącym piórkiem, które ukryte w dłoni-rozgrzewa. Nad kamykiem polnym, błyszczącym w słońcu jakby stanowił fragment złotej maski Tutenchamona. Dobre słowo i miły uśmiech, to w dzisiejszych czasach wydarzenie graniczące z cudem. Czasami bywa na wyciągnięcie ręki. Nazbierało mi się tych cudów, które zabiorę z sobą w zaświaty. Ale czy mój osobisty album cudów doprowadzi mnie do przybytku Najwyższego?

wtorek, 3 lutego 2009

Czerwony kapelusik z zielonym piórkiem

Czy kapelusz nobilituje człowieka?...chyba coś w tym jest. Kapelusz zmienia optykę sylwetki, dopasowany do twarzy nadaje wyrazu. Dawniej nakrycie głowy określało status człowieka. Kapelusz był ulubionym nakryciem głowy wyższych urzędników. Dodawał powagi,ułatwiał celebrę, wymuszał odpowiednie dodatki. Panowie przy powitaniu uchylali kapelusza. Panie były zwolnione z tego obowiązku, miały możliwość komponowania na swoich kapeluszach "czego dusza zapragnie". Dzisiaj kapelusz poszedł w odstawkę. Uzupełniają nim swoją garderobę artyści-indywidualiści. Magiczne pudła na kapelusze (zwłaszcza damskie) dekorują garderoby. Modystki-artystki nie mają łatwego życia.Muszą oczekiwać klienta. Kapelusz nie koresponduje z pośpiechem. Wymaga powagi, dostojeństwa i czasu. Idealny dla spacerowiczów. Ale czy są tacy? Preferujemy przejażdżki samochodowe, a spacery najczęściej pozostały domeną matek z dziećmi i emerytów. Po kapeluszowym boomie pozostało hasło-KAPELUSZE Z GŁÓW PANOWIE- nawołujące do okazania pokory, szacunku i podziwu.