Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Wyprawa




W Wielką Sobotę, kiedy świąteczne przygotowania zostały uwieńczone sukcesem, pozwoliłam sobie na mały wypad poza miasto. Drogi mojemu sercu, a przyjazny pieszej turystyce jest Kaszczorek. Wędrówka miła, ponieważ późnym, przedświątecznym popołudniem nie miałam konkurencji. Towarzyszyły mi zaloty kosów , baczne spojrzenia pani Bocianowej z wysokiego gniazda oraz ogródkowe , kwiatowe szaleństwo. Spacerowiczów brak. W okolicach skansenu, powitałam konkurencję z teleobiektywem. Teren przyległy do skansenu można nazwać innym światem. Pas zieloności przywitał mnie dzwonkami skowronków. Grube, pękate wierzby jak wielkanocne baby w słonecznej polewie prosiły o upamiętnienie. Kiedy odkryłam zachodnią ścianę skansenu (latem jest zakryta drzewami), czułam , że mam swoje pięć minut. Ach te emocje!!! trudno utrzymać je w ryzach. Biegłam ze swoją zdobyczą do domu, by jak najszybciej przeżyć to jeszcze raz.! Przeżyłam ogromny zawód. To moje znalezisko po prostu nie wyszło. Zabrakło mi statywu, a "poruszone" zdjęcie straciło duszę. Czeka mnie wyprawa numer dwa . Cieszę się na nią , jak na dawno zapomnianą randkę .

1 komentarz:

museo.pl pisze...

Życzymy zakupu statywu i drugiej wyprawy. Strona polecana przez serwis www.museo.pl