ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii "
Marek Grechuta często w swoich piosenkach wspomina melancholię. Zapewne i jemu nie obca była. Dla mnie oznacza ona jakąś nieuzasadnioną i bliżej nie określoną tęsknotę. To taki specyficzny stan nie będący ani smutkiem, a tym bardziej żalem. Mam wtedy inne postrzeganie: magiczne, skłonne do metafor, jakby z innego świata. Wyciszam się, czuję jakby wokół mnie rodziło się piękno.Wracam bogatsza, ale coraz mniej odporna na przejawy chamstwa.To tyle i aż tyle.
Myślę, że wielu z nas odczuwa podobnie, ale nie zawsze można tak otwarcie i szczerze o tym porozmawiać. Coraz częściej ukrywamy swoje stany emocjonalne. Przecież nie wypada nimi nadmiernie szafować. Umysł musi nauczyć się kontrolować emocje, które niejednokrotnie przeszkadzają w realizacji naszych zamierzeń. Słyszałam, że ukrywanie emocji podnosi prestiż...ale ja mam trochę inne zdanie na ten temat.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz