Blog o zwyczajnych dniach

Blog o zwyczajnych i niezwyczajnych dniach - jak to w życiu bywa.

niedziela, 26 października 2008

OSTATNI MOHIKANIN

Teoretycznie może nim zostać każdy.Płeć nie jest tu istotna.Czynnikiem decydującym jest inność od przyjętych wzorów i schematów.Ta inność-mówiąc dzisiejszym językiem musi być z górnej półki.Dotyczy wzorców zachowań i charakteru, których już nikt nie chce używać,ponieważ nie mieści się w kanonie człowieka roku 2008 i zapewne długich następnych lat.Ostatni Mohikanin to człowiek otwarty na potrzeby drugiego człowieka,
przekładający dobro ogółu nad własne korzyści,prawy,szlachetny charakter.Ostatni Mohikanin to romantyczna dusza, zdolna do poświęceń,ale w walce twarda i nieustępliwa.Dwaj Ostatni Mohikanie kabaretowej kultury to starsi panowie dwaj: Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski.
Wspaniali,kochani przez publiczność, jedyni w swoim rodzaju.Odeszli-powoli zamazuje się ich portret.W Ostatniego Mohikanina trzeba wierzyć z taką samą mocą i siłą jak w Świętego Mikołaja.Kiedy wydaje się nam,że zostaniemy połknięci przez ludzkie roboty typowe dla naszego wieku, z najmniej oczekiwanej strony pojawi się wyciągnięta ręka.Będzie to na pewno ręka Ostatniego Mohikanina.

niedziela, 19 października 2008

OGNIE ŚWIĘTEGO ELMA

Nie będzie to rozprawa naukowa dotycząca tego ciekawego zjawiska akustyczno-optycznego.Po prostu zauważyłam pewne zapotrzebowanie i szalone wzięcie na taki styl życia,który przypomina to zjawisko.Dla przybliżenia dwa zdania na temat Ogni Świętego Elma.Zjawisko to występuje w postaci cichych,małych wyładowań elektrycznych.Często pojawia się w otoczeniu ostro zakończonych przedmiotów dając światło w postaci małych ogników.Pojawia się podczas pogody zapowiadając zbliżającą się burzę z piorunami.Często obserwowane przez marynarzy na statkach.
Codziennie do moich drzwi pukają młodzi ludzie,rozpaleni do białości ogniami Św.
Elma.Zachowują się jak nakręcone bączki sypiąc iskry z proponowanych produktów.Można skrótowo powiedzieć,że dzisiaj wszyscy uprawiamy marketing.Opowiadamy o sukcesach,
aktywności,przygodach,barwnym serialowym życiu-miłość w domu,seks poza domem...Nawet ci inni (kiedyś normalni) deklarują chęć dokonania zmian w swoim życiu.Czy honor,zasady,godność naprawdę będą musiały zejść do podziemia? Ci inni mający jeszcze świadomość inności nazywają siebie-Ostatnim Mohikaninem.Słuchajcie nosiciele Ogni Świętego Elma.To wy zapowiadacie burzę z piorunami.Zapowiadacie i kierujecie na osoby słabsze, delikatne,wrażliwe.Ale wasz statek tonie.Można już wzywać SOS sygnałem radiowym lub optycznym ...---... Usłyszy was jedynie
OSTATNI MOHIKANIN.

niedziela, 12 października 2008

Witaj Smutku!


Witaj Smutku! ostatnio dość często się spotykamy.Może to brzmi niedorzecznie,
ale smutek jest zwiastunem radości.Smutek działa na mnie jak zraszacz.Zmusza
do analizy,oceny,a najważniejsze-wskazuje palcem,co ma być do poprawki.I to jest to małe światełko,promyczek,którego trzymam się póki sił starcza.Smutek wyzwala łagodność,zadumę,wypełnia własną muzyką.Jest powodem wzruszeń,bo ze smutku,tej dziwnej przędzy utkane są dzieła mistrzów,które przekładają się na radość.Witaj smutku,który mnie zmieniasz,dodajesz barw.Dzięki tobie wyraźniej widzę,słyszę i czuję.Smutek chodzi w parze z radością,może nie zawsze pod rękę jak stare,dobre małżeństwo,ale przeplata się jak pory roku.Życzymy sobie radosnych chwil,ale radość często oszałamia,zaciera jasność,oślepia.Szukamy więc równowagi.Natura jest godna naśladowania.Sprawia,że smutek jesieni zapowiada radosną wiosnę.Wiem,że nic odkrywczego nie wniosłam.Czasami trzeba głośno powiedzieć,że dar rozumienia rzeczy bywa radosny,a jednocześnie smutny,a może bardziej niż smutny.I ta świadomość dodaje siły,wzmacnia,pozwala zrozumieć człowieczeństwo.Więc Witaj Smutku.....

poniedziałek, 6 października 2008

Kogucik

Nie,nie będzie tu mowy o pierzastych kogucikach.Kiedy moje ucho wyłowi jakieś zabłąkane kukuryku(najczęściej na działkach),rozjaśniam się na tak miłe powitanie.Dzisiaj chcę powiedzieć o panach po sześćdziesiątce.Tak się składa, że mam możliwość obserwowania tej grupy wiekowej.Otóż w tym wieku wstępuje w nich nieprzewidywalny potencjał.Przejawia się w całkowitej przebudowie na wszystkich poziomach.Ta reinkarnacja ma szansę powodzenia wówczas,gdy zdystansujemy się do obecnej towarzyszki życia,która ma zacięcie detektywistyczne,a powinna się skupić na życiu wiecznym.Teraz KROK pierwszy:lista zakupów,a co za tym idzie-nowy wizerunek.Kupujemy w sklepach dla młodzieży.Doradcą może być tylko młoda sprzedawczyni.Przerzedzone fryzurki zakrywamy dżokejkami,do tego torba szmacianka,plecaczek,koniecznie "adidaski"KROK drugi:"schodzimy" z wagi.Najlepszą metodą okazuje się przebywanie poza domem-dostawcą kalorii.Uzupełniamy jeszcze gadżety,zmniejszamy wydatki na dom,Na odczepnego wygłaszamy orędzie na temat europejskiej cywilizacji i można jechać na zjazd kogutów do Ciechocinka.Miasto gościnne,przyjmuje nie tylko lwy salonowe,ale też zwyczajne szaraki i pieski,które zerwały się z łańcucha.Panowie!nie ubierajcie się wcudze piórka.Powieje silniejszy wietrzyk,maskarada zakończy się szybko.Chyba,że dla złudnych chwil kilku,opłaca się spalić za sobą wszystkie mosty.
Posted by Picasa

czwartek, 2 października 2008

Przyjażnie i Powroty

Przyjażń w kobiecym wydaniu utożsamiana bywa z możliwością "wygadania się" o wszystkim,nie wykluczając tych najbardziej intymnych zwierzeń.Nic bardziej mylnego.Jest to coś więcej niż siostrzana miłość.Napewno są to bardzo silne więzy,gdzie odpowiedzialność i poczucie solidarności ma utrwaloną pozycję.Doskonale wiedzą o tym nasi panowie,gdyż w dyskretny sposób starają się usunąć przeciwnika z pola widzenia,zajmując zwolnione miejsce.Przyjażnie bledną i przechodzą w stan czuwania.Czekają, kiedy doznamy olśnienia,kiedy czuwanie drgnie,przeciągnie się i jeszcze boleśniej uświadomi nam poczucie osamotnienia.Odtwarzamy tę przyjażń w sercu po wielekroć i w pewnym momencie znowu poczujemy ten żar.Odradzamy się w nim, wysyłamy sygnały jak tonący statek.Powroty są radosne i wiosenne.Mamy już pewne doświadczenie życiowe i potrafimy dobrać właściwe miejsce na przyjażń,często równorzędne.Tym razem panowie nic z waszej dyplomacji.
Żeby wrócić po latach do starej przyjażni,należy się przygotować.Mieć w sobie drobinki samotności,iskierki nadziei oraz gotowość.Wtedy jak dwie brakujące części puzli-dopasujemy się.Nie zamartwiaj się kiedy w przyjażni pozostaniemy chmurkami mknącymi po niebie.Widać-jeszcze nie czas.NAJWAŻNIEJSZE,ŻE JESTEŚ.