Często patrzymy z niechęcią i odrazą na buszujących w śmietnikach nieudaczników. Przylepiamy im etykietę pijaków, nierobów, w najłagodniejszym wymiarze kloszardów. Ale nie różnimy się zbytnio od siebie. My również zbieramy resztki : złote myśli , cytaty, strofy brzęczące fałszywym złotem. Zabieramy te zdobycze na swoje podwórko, czasami dzielimy się nimi w e-mailach. W pierwszej chwili zręczność i gładkość słowa porywa nas. Widzimy głębię tam gdzie jest płytka woda. Sięgam po tomik P. Wiesławy Kwinto- Koczan :
"Nazbierałam pełne uszy
słów jak orzech pustych.
Naczerpałam niepotrzebnie
z źródeł złotoustych.
Po pajęczej cienkiej nici
przesuwałam dłonie,
aby wrócić znów do siebie
w labiryncie wspomnień."
Kochani czytelnicy!
Odpoczniemy od siebie na okres trzech tygodni. W górach Harzu świat i ja - pogodzimy się.
"Nazbierałam pełne uszy
słów jak orzech pustych.
Naczerpałam niepotrzebnie
z źródeł złotoustych.
Po pajęczej cienkiej nici
przesuwałam dłonie,
aby wrócić znów do siebie
w labiryncie wspomnień."
Kochani czytelnicy!
Odpoczniemy od siebie na okres trzech tygodni. W górach Harzu świat i ja - pogodzimy się.
